Sciany maja uszy
A słyszy się co i rusz ciekawe słowa na własny temat :) lubię sam fakt że ludzie potrzebują się odwoływać do mojej osoby aby coś tam powiedzieć z sensem większym lub mniejszym.
Najlepsze są te kawałki w których słyszę że zrobiłbym to albo tamto jakby ktoś chciał na mnie palcem kiwnąć … oj nieładnie, nieładnie tak kłamać!
Ale najfajniejszy komplement jaki usłyszałem od ludzi zakładających nową i prześwietną agencyję to że człek „X” ze mną razem to może i za darmo pracować. Skąd takie opinie? Nie wiem ale miło że jest jakaś grupa która nie uważa mnie za zło wcielone :D
Są negatywy – jak zawsze. Jak kogoś nie lubię to jego negatywna opinia mnie śmieszy i cieszy – jakoś nie chciałbym bym żeby było inaczej. Kiedy kogoś darzę sympatią nieodwzajemnioną to bardziej podchodzi pod podziw a najsmutniejsze jest dla mnie kiedy osoby obdarzone pozytywnymi uczuciami nagle za moimi plecami zaczynają „mówić” – wtedy mam żal jak cholera. A jakoś tak w życiu wyszło że dociera do mnie kupę informacji mówionych nie w mojej obecności.
Jeśli człek jest czegoś ciekawy to wystarczy zapytać a dostanie się szczegółowy raport na dowolny temat. A teraz w takim razie pytanie,
kto mi robi tak dobry PR w dużych sieciówkach
bo nie mogę dojść a jedyny ślad to imię na „K”. A chciałbym ucałować człowieka serdecznie i piwo postawić.