Centrum Rejestracji Domen
Jak ktoś sobie wpisze w Googlach „Centrum Rejestracji Domen Lerkins” na 10 pierwszych wyników wyszukiwania znajdzie 9 opisów z epitetami w stylu „oszuści” czy „naciągacze”. Sporo osób zna już tą firmę bo rozsyła na ślepo faktury proforma na wykup domen, oferuje rezerwację domen którymi ktoś podobno się interesuje. Tych którzy nic nie wiedzą może poinformuję i ja. Styl działania w odczuciu podobny do naciągaczy oferujących za „darmo” poprawienie danych firmowych w bazie „dostępnej dla potencjalnych klientów”, z tym że tamtych chyba złapali i przymknęli w Jeleniej Górze a ci od domen są nieco bardziej cwani.
Ok ale o co biega? Moja połowa dostała pocztą tradycyjną „ZAWIADOMIENIE I OFERTĘ UTRZYMANIA DOMENY INTERNETOWEJ” wraz z fakturą proforma oraz drukiem wpłaty (na pierwszy rzut oka) jej domeny – którą ja utrzymuje na swoich serwerach. Pierwsze co zrobiła to zapytała się co jest z jej domeną bo dostała fakturę a wie że ja za nią reguluje rachunki i raczej bym poinformował o fakcie cesji. Dziecię kąpałem akurat i tylko wzrok prześlizgnął się po nagłówku i powiedziałem połowie żeby się uspokoiła bo to oszuści.
Na wszelki wypadek po położeniu dziecka jednak siadłem i zerknąłem czy na pewno domena opłacona i wziąłem, z drwiną i lekkim obrzydzeniem na twarzy, pisemko do ręki. Pisemko to oferuje roczne utrzymanie domeny annaochota.com i od razu obok za każdym razem dodaje i przekierowanie na domenę annaochota.pl. Na 4 stronach nigdzie nie istnieją te domeny (.com i .pl) osobno – co jest bardzo istotne. Dopiero za którymś razem dotarło do mnie że oni oferują domenę globalną o tej samej nazwie co domena polska – wow, wiedziałem że naciągacze i nawet studiując pismo pod tym kontem od razu nie zauważyłem tej różnicy. I na tym żerują, spora grupa osób rejestruje domenę w firmie Lerkins myśląc że przedłuża działanie swojej domeny – do tego stopnia że często tracą własne adresy będąc święcie przekonanym o wniesieniu opłat.
Każdy skrawek przesyłki (od „zawiadomienia i oferty” do pozycji na fakturze) jest tak skonstruowany żeby ktoś niezbyt rozeznany lub pobieżnie studiujący przesyłkę był przeświadczony o przedłużaniu własnej domeny.
Z tym że w tym wypadku się nacieli trochę bo w między czasie dokupiłem domenę globalną żonie … a więc firma ta chce sprzedać coś co nie jest jej własnością. Niestety regulamin określa taką sytuację więc próba pobawienia się z firmą spaliła by na panewce, tyle że poobracali by sobie chwilę kasą. Przeczytanie regulaminu jest wskazanie i przynosi kolejne ciekawostki:
§1 pkt e
[…] jej przeniesienie na rzecz innego podmiotu w tym i na rzecz Operatora
Znaczy się że domenę operator może sam na siebie zarejestrować a opłata dotyczy przekierowania jedynie?
§2 pkt h
W braku przeciwnego oświadczenia Klienta albo Operatora złożonego w terminie do 30 dnia przed upływem terminu na jaki umowa została zawarta, umowa obowiązuje przez następny okres abonamentowy.
Znaczy się sami sobie przedłużają umowę na kolejny rok bez naszej zgody i ingerencji … znaczy się cyrograf na co najmniej 2 lata. Sporo paragrafów jest sprzecznych lub wzajemnie się wykluczających co świetnie obrazuje fragment dotyczący wypowiadania umowy.
Z tego co czytam to pierwsze ostrzeżenia o działaniach wzbudzających kontrowersje pojawiają się w granicach 2005-2006 roku. To i ja w roku Pańskim 2011 dołączam się do ostrzeżeń, dostając fakturę na przedłużenie domen sprawdźcie uprzednio czy na pewno jest ona od waszego rejestratora.
Tagi: domena, domeny, Lerkins, naciągacze, oszuści