Najlepszy stock z zdjeciami
Istock ciągłymi podwyżkami, ukrytymi dopłatami, zróżnicowaniem kosztów zakupu zdjęć, rozróżnieniem jakości jakoś mnie od dłuższego czasu zniechęca. Faktem jest że ma też opcje które myśl o porzuceniu go na rzecz innego stocka, jak nie torpedowały to dość mocno spowolniały decyzję o szukaniu alternatywy. Ale nadszedł ten dzień kiedy impuls się pojawił, a co najdziwniejsze zupełnie z zewnątrz.
Odezwała się do mnie fotolia proponując krótkoterminową próbę ilustrowania tegoż oto bloga ich zdjęciami.
Chcielibyśmy udostępnić Panu nieodpłatnie na potrzeby ilustracji bloga abonament Fotolia, pozwalający na dostęp do naszej bazy plików royalty-free, które znakomicie mogłyby ilustrować zawartość misz.net
Z jednej strony pojawił się lekki opór, a z drugiej myśl że warto spróbować przesiąść się. W sumie i tak kupuje najczęściej zdjęcia, a darmowy abonament jest odciążeniem moich finansów, które szły bloga który nie generuje żadnych przychodów.
Ok postanowiłem przetestować na poważnie, przy okazji, przetestować sobie główne serwisy z tanimi zdjęciami stockowymi. Na tapetę wziąłem Fotolie, iStockPhoto, ShutterStock (na wykupienie abonamentów w większej liczbie nie stać mnie na razie). Pierwsze dwa stoki oferują dwa modele zakupu, abonament który pozwala w określonym przedziale czasowym pobierać określoną ilość zdjęć oraz kupno tak zwanych kredytów za które można nabyć bez ograniczenia czasowego zdjęcia. ShutterStock poza abonamentem ma opcje zakupu pojedyńczych sztuk w dłuższym okresie czasu. Jednostkowo patrząc abonament jest zdecydowanie tańszy. Niestety w małych czy średnich agencjach (czy u freelancerów), zapotrzebowanie na zdjęcia nie jest stałe więc teoretycznie spora część zdjęć przepada. Natomiast kupno zdjęć za kredyty jest zdecydowanie droższe ale nie wymusza i ogranicza czasowo.
Mnie osobiście było szkoda abonamentu i przepadających zdjęć więc starałem się określoną liczbę pobierać … co okazało się wielką męczarnią. Kolejną wadą stoków jest to że plik można pobrać w 12-24h od jego zakupu, jeśli coś ci się stanie z plikiem (skasowanie, awaria dysku, czy nadpisanie) możesz się pożegnać albo kupić jeszcze raz. Myślę że trzymanie zdjęć w chmurze (szczególnie że pojemność dysków się by nie zmieniła a tylko wzrósł transfer) to będzie chyba przyszłość, o ile nie doczekamy się wcześniej armagedonu.
fotolia.pl
~36zł Cena pojedynczego zdjęcia (około 800px) |
~1zł Cena pojedynczego zdjęcia w abonamencie (najniższy abonament, najwyższa rozdzielczość) |
Ku mej radości fajna alternatywa co do stocków z których korzystałem. Kupno za kredyty na podobny poziomie jak u największego konkurenta, abonament jeszcze korzystniejszy (szczegóły niżej). Na pewno rozczarowała mnie wyszukiwarka, wielopoziomowe istockowe rozwiązanie jest tak wygodne że mnie rozleniwiło. Brak też dodatkowych opcji wyboru np. koloru zdjęcia (w istock mamy możliwość nawet określenia barw w poszczególnych częściach obrazów) – w tym wypadku prostota nie jest na plus. Rozczarowuje też sam wygląd i ergonomia serwisu – ale z tego co mi wiadomo lada dzień pojawi się nowa odsłona więc nie będę się rozpisywał.
Ale dalej jest już tylko lepiej. Zdjęcia są wyselekcjonowane i na dobrym poziomie, ich ceny są jasne i w miarę stałe. Abonament jest niski i pozwala pobrać zdjęcia na sztuki w najwyższej rozdzielczości (przy niższej rozdziałce cena jest niewiele niższa, więc ignoruje ten wybór).
Fajnym gadżetem jest też dedykowana aplikacja (napisana w Adobe Air), pozwalająca bez odpalania przeglądarki przeglądać i nabywać zdjęcia … choć z podobną funkcjonalnością jak strona jest to bardziej ciekawostka niż jakieś znaczące ułatwienie.
+ bardzo duża ilość zdjęć
+ lokalizacja
+ przejrzysty i prosty cennik
+ atrakcyjne ceny
+ dedykowana aplikacja (wyglądająca lepiej od serwisu)
– niejasny proces zakupów
– nawigacja
– wyszukiwarka pozostawia wiele do życzenia
iStockPhoto.com
~21zł Cena pojedynczego zdjęcia (około 800px) |
~12zł Cena pojedynczego zdjęcia w abonamencie (najniższy abonament, najwyższa rozdzielczość) |
iStock to wśród moich znajomych najlepiej rozpoznawalny sklep ze zdjęciami. Jego nazwa praktycznie stała się synonimem, jak marka CPN (niektórzy jeżdżą dalej na CPN mimo że np. stacja nazywa się BP albo Orlen). Zdaje się że też posiada największą kolekcję zdjęć, co ma swoje plusy i minusy.
Największym plusem jest zaawansowana wyszukiwarka która naprawdę pomaga wyszukać w bazie zdjęcia, kilka opcji więcej wyszukiwania pozwala podczas projektowania skrócić czas na poszukiwanie materiałów znacznie (co przekłada się na zysk nie tylko czasu). Największym minusem jest zróżnicowanie cenowe zdjęć, są różna kolekcje w różnych cenach i poza jakością zdjęcia trzeba się też każdorazowo zastanawiać nad ceną – niestety nie wszyscy moi klienci chcą zapłacić 1000$ za zdjęcia (powie że zdecydowana większość nie przewiduje kosztów większych jak 100$). Cenowo też nie do końca wiadomo ile tak naprawdę płaci się za zdjęcie … zawsze jak muszę odpowiedzieć na to pytanie, potrzebuje chwili na przeliczenie, a jak by to ułatwiło gdyby np. 1 kredyt = 1$.
Dla mnie największym minusem jest sposób subskrypcji – otrzymuje się dziennie wyznaczoną ilość kredytów, co tak naprawdę oznacza że (w wypadku abonamentu który wybrałem) czasami nie starcza na zakupienie jednego zdjęcia. Oczywiście można pobrać więcej zdjęć w mniejszej rozdzielczości – ale większa rozdzielczość to większa swoboda. W porównaniu do fotolii jest to dla mnie minus, o wiele wygodniej jest mieć możliwość pobrania zdjęć na sztuki.
+ duża ilość zdjęć
+ jakość większości zdjęć jest więcej niż zadawalająca
+ świetna wyszukiwarka
+ dobre tłumaczenie
– nieprzejrzysty cennik, sporo ukrytych opłat
– zdjęcie mają dużą rozbieżność cenową
– same ceny
– niekoniecznie najlepiej wyselekcjonowane zdjęcia
ShutterStock.com
– Cena pojedynczego zdjęcia |
~0.9zł Cena pojedynczego zdjęcia w abonamencie (najniższy abonament, najwyższa rozdzielczość) |
Jedyny niezlokalizowany na nasz rynek serwis (choć z istock korzystam jedynie w wersji en), czasami kiedy brakuje słów w języku Szekspira jednak lokalizacja się przydaje. Cenowo plasuje się pośrodku stawki – za wyjątkiem abonamentu gdzie o parę groszy bije fotolię.
Wyszukiwarka jest zdecydowanie lepsza niż najgorsza w teście ale brakuje jej sporo do możliwości tej z istock. Jakość zdjęć jest porównywalna do obu serwisów – trzeba sobie powiedzieć szczerze że spora część zdjęć jest taka sama we wszystkich 3 serwisach. Ilość wydaje się za to nieco niższa, za to nie zdarzają się babole. Z drugiej strony wszystkie foty są stylowo (kolokwialnie mówiąc) „amerykańskie” – w europie nie szczerzy się zębów 24h na dobę i tej poprawności rasowej jest zdecydowanie mniej.
Sporym minusem jest brak możliwości zakupu za kredyty, za to na plus jest czytelność planów subskrypcji – tu oszczędność opcji jest naprawdę na plus. Zawierając umowę w tym serwisie dokładnie wiem co biorę, ile będę mógł pobrać zdjęć i przez jaki okres – przynajmniej u mnie zakup abonamentu się najbardziej podobał.
Za podsumowanie niech starczy: thoke prawdopodobnie mimo że jest małą agencją przesiądzie się na abonament fotoli, pozostawiając rezerwowe kredyty na istock do kiedy będzie ktoś musiał pod presją czasu kupić szybko zdjęcie do projektu webowego.
Tagi: fotolia, istock, istockphoto, materiały, ShutterStock, zdjęcia