Pasja, czyli w obronie DTP’owców

Zapolski strzelił moralitet który miałem okazje właśnie, brzydko mówiąc, sczytać … i we mnie obudziły się refleksje dotyczące pracy vel pasji. Czy żeby robić grafikę trzeba to robić z pasją? Zawsze twierdziłem że jestem bardziej rzemieślnikiem niż artystą, ale chyba artyzm i pasja nie ma wiele wspólnego (pasjonatów którzy tworzą gnioty na pęczki mamy całe mnóstwo) – tak grafika jest moja pasja, choć często sprzedaje „się” (swoja pasję) jak tania dziwka i najczęściej dłubie prace albo biegnąc 100m na czas albo wg widzimisię innych. Staram obserwować się sam z boku i wiem że w chwili kiedy projekt jest daleki od moich oczekiwań (chyba że uda sie wnieść komuś nową jakość) dzięki „uwagom”, jestem dość nieprzyjemny dla otoczenia – jak to ktoś kiedyś powiedział „święta krowa niepasująca do zespołu” – ale nie ma co się dziwić :P

Upsssss … prywatne dygresje – uciekam od tematu.

Obserwuje też innych przy pracy, wracając do tematu pasji, i często widzę że swoich możliwości nie są w stanie zrealizować podczas zarabiania pieniędzy, a jedynie podczas swoich prywatnych „szaleństw”. Kompletnie nie zgadzam się z tezą że bez pasji nie można pracować w zespole kreatywnym. „Kreatywnym” można być na tyle na ile pozwala klient, szef itp … a w związku z tym że mamy takich a nie innych zlecających i nadzorujących to i muszą być graficy/rzemieślnicy którzy odwalą w photoshopie tą miernotę i przeciętność aby zadowolić prezesa firmy X z Zadupia Górnego. Miałem okazję poznać kilka osób które trzepią DTP przeciętnej jakości i bez polotu a wieczorami siedzą i z pasją wypuszczają, często dla samego siebie, perełki które wywołują u innych zgrzyt zębów z zazdrości (tak, u mnie też). I nie widzę tu wielkiej różnicy między grafikiem zbierającym w domu znaczki a grafikiem zajmującym się grafiką w tymże samym domowym zaciszu.

Pytanie czy żeby pracować w zespole kreatywnym trzeba być kreatywnym jest już retoryczne, ale Krzysztof dodatkowo zarzuca że osoby w jego otoczeniu nie interesują się wszystkimi nowinkami … a muszą? On sam interesuję się dość sporym zakresem – od 2D, przez animacje, 3D, kodowanie, programowanie – istny człowiek orkiestra. Ja te parę, paręnaście lat temu też poza grafiką chłonąłem każdą wiedzę związaną z tworzeniem i zarządzaniem stronami do tego stopnia że zacząłem robić certyfikaty z zarządzania serwerami windowsowymi oraz nauczyłem się poza kodowaniem programować w kilku językach – ale czy to spowodowało że robie lepsze projekty? Teraz zamknąłem się na nowinki z dziedzin które dzieją się naokoło projektowania stron – teraz zajmuję się tym co wychodzi mi najlepiej i staram się odrobić czas stracony na poznawanie kupy pierdół, dzięki której jedynie nie daje się na swoim „dyrektorskim” stołku robić w konia przez programistów (co dla mnie nie ma znaczenia – dla firmy za to ma spore). Nie nowinki techniczne związane z grafiką się w kreacji liczą a głowa! I jeśli ktoś potrafi głową ruszyć ale traktuje prace jak dopust boży, nie onanizując się każdym nowym „filtrem” jaki pojawi się na rynku, to wcale nie znaczy że jest do niczego.

Jak Krzysiek będzie miał 35 lat, żonę i dziecko ciekaw jestem czy jego ciekawość nowinek i pęd do wiedzy nieco nie osłabnie :P Lekko się uśmiecham i wiem że w życiu wiele się zmienia – poglądy też. Czas ludzi orkiestr bezpowrotnie mija – ja sam kiedyś byłem kimś takim, gdybym nie zmienił swoich poglądów siedziałby teraz w jakiejś gównianej agencyjce i trzepał najgorsze gnioty użerając sie z klientem o każdy piksel za który on płaci grosze, a następnie kodując a potem programując chore wymysły.

Ale mam jedno małe ale … nie do końca się nie zgadzam z Krzysztofem, jest część osób która źle sobie wybrała zawód lub po prostu się wypaliła, tylko że aż takie generalizowanie dla mnie nie jest akceptowalne – DTP’owiec nie jest symbolem miernoty i gdyby każdy kto traci serce do projektu (a tak się zdarza kiedy klienta narzuca nam poprawki) rezygnował z pracy, grafików było by kilku w Polsce i wszyscy poniżej 20 roku życia.

PS. Moja połowa jest zajmuje sie DTP i nie pozwolę jej obrażać!