Maczek maczkiem maczka pogania

Jeszcze nie tak dawno w domciu królował sprzęt z logo HP, może jeszcze jest go sporo ale biurko zdobi już nadgryzione jabłuszko w ilości sztuk kilku. Na razie w ramach testów i z zupełnie niezdrowym podejściem podjaranego nastolatka – ale ukrywać nie ma co, kolejny projekt robi się już na innej platformie.

macmini

Obce mi całkowicie środowisko penetruje za pomocą wycyganionego podstępem Maca Mini (którego po paru godzinach katowania udało mi się tak dokumentnie zawiesić że skończyło się reinstalacją leoparda, w co mało kto chce mi uwierzyć). Jako miły dodatek pojawił się w końcu mój monitor Cinema Display 23” nie wspominając o drobiazgach jakimi są peryferia i urządzenia wskazujące – nie mogłem się zmusić i podczepić pecetowej klawiatury. Czekam jeszcze na tera bajtowy Time Capsule który z powodzeniem zastąpi kilka dysków sieciowych wykorzystywanych obecnie.

Na dzień dobry zostałem zaskoczony że mini w wydaniu Apple to jest naprawdę mini! Mój zewnętrzny napęd DVD-RAM jest ze swoją obudową prawie 2x większy od całego komputera, wiedziałem że w moich rękach pojawi się miniaturowy sprzęt, ale w chwili kiedy wypakowałem z pudełka jednak byłem zaskoczony.

Maczek spisuje się na razie znakomicie, choć cierpi na przypadłość standardowych modeli – czyli brak pamięci, zdecydowanym problemem jest brak oprogramowania w wersji na maca, niestety Adobe w odróżnieniu od Macromedii nie wydaje dwu systemowego oprogramowania … co zmusza mnie do powrotu do starego dobrego Studio 8 i Ps CS2 (co mam zamiar w magiczny sposób jednak zmienić).

Na początku strasznie mnie drażniło że oprogramowanie na OSXa jest wyjątkowo proste i bez dodatkowych funkcji, lecz widzę że powoli do tego zaczynam przywykać. jedyną bolączką jest MS Office w wersji na maca nie nadający się za bardzo do użytku, tu z pomocą przychodzi wirtualizacja Windowsa (na razie w ramach testów zainstalowałem XP), lecz odpalenie Parallels zajmuje gigantyczną ilość pamięci co przy ewidentnym braku nadmiarów ramu bardzo boli – Photoshop, Parallels z Win XP, Firefox, iDVD, Skype + Adium zamula dokumentnie, choć mało komfortowo – ale da się jednak pracować. Tu też dość ciekawa sprawa, Apple podaje że maksymalna ilość ramu w Mac-Mini to 2GB, lecz na forach da się przeczytać że ludziska pakują 4GB jeno jeden gigabajt jest w takiej konfiguracji rezerwowany na alokacje pamięci … tylko co z parzystością kości jakoś się nie udało mi doczytać.