Co oznacza kryzys dla grafika
Jak dla mnie to na razie morze niemożebnie idiotycznych zleceń i zapytań. Świecką tradycją jest obecnie powoływanie się na kryzys i to że nie mam zleceń (sic!) podobno ploto chodzi na mieście że teraz zrobię więcej za mniej i jeszcze szybciej.
A więc dowiaduję się że jeśli chce przeżyć powinienem dla developera zrobić 5 projektów, następnie jeśli się zdecyduje na mnie (oczywiście innym grafikom też zaproponował) to oczekuje poza projektem zakodowania, zaprogramowana, panelu administracyjnego, uzupełnienia materiałami serwisu oraz wypozycjonowania. W zamian oferuje 200-300zł płatne po zakończeniu prac … a najlepiej żeby serwis był w technologii flash. Naprawdę grzecznie odpowiedziałem że budżet na to zadanie nie pokryje kosztów związanych z przygotowaniem samego projektu i że za tą kwotę moge udzielić im konsultacji jeśli znajdę chwilę – szczęście że nie odpowiedzieli.