Regres
Od paru tygodni odbijam się od ścian w domu, wracam z pracy i obiecuje sobie że dziś coś zrobie, w domu, na około siebie czy coś przy kompie. Wracam siadam i dupa. Ani się uchlać nie mogę, ani czegoś porzytecznego zrobić, dosłownie nic. A więc i blog lerzy. Muszę coś ze sobą zrobić bo to egzystencja, choć pozytyw jest – schudlem 6 kilo na tym siedzeniu, gdyby mi jeszcze włosów tyle nie wypadło to może nawet mógłbym się cieszyć.