Aplikacje a wielkosc firmy
Tak się fajnie składa że pracuje, w ostatnich tygodniach, sporą część swojego czasu nad aplikacjami na iOS. Przy okazji oczywiście bacznie się przyglądam co tam słychać u innych developerów a i nawet pozwalamy sobie na pogaduszki (z których wzajemnie wynosimy sporo korzyści). Nie jestem też w stanie uwolnić się od porównań jak „to” było robione w firmach w których miałem okazję pracować.
Moje pierwsze spostrzeżenie
Im większa firma realizująca i/lub zamawiająca, tym gorsza realizacja, dłuższy czas wykonania i kiepski efekt
Mała firma nie może sobie pozwolić na deliberowanie tygodniami nad zmianami, jest czas na wymyślanie funkcjonalności gdzie bierze udział większość zespołu, jest lider który decyduje co przechodzi a co nie i dzięki temu aplikacja od pomysłu do realizacji ma krótki czas, Sprzecznością jest jedynie to że dłuższy czas powinien pozytywnie wpłynąć na jakość, funkcjonalność czy wygląd … a jest odwrotnie.
Duże firmy tyle razy modyfikują projekt że tracą z oczu cel, narzędzie które powstaje (jeżeli) jest nie wiadomo do czego, ma kupę wodotrysków których nikt nie potrzebuje i główną funkcjonalność tak zagmatwaną że tylko marketingowiec może przekonać nas że „tego potrzebujemy”. Ale to że zawinięto gówno w sreberko, nie zmienia faktu że to dalej są fekalia a nie produkt z prawdziwego zdarzenia. Aplikacja w firmie w której pracowałem po 2 latach nie nadaje się do używania a tu firma która nie dorasta nawet do pięt (wielkością, zespołem, budżetem, zasobami …) w 2 miesiące robi narzędzie o wiele lepsze, prostsze dla usera a na dodatek dające więcej opcji.
Kolejną sprawą jest to że w dużej firmie nikt nie czuje się odpowiedzialny za projekt, a więc kiedy jest czas wymyślania funkcjonalności mało kto się interesuje … w momencie kiedy pojawia się już zarys nagle przypominają sobie że prezes może mieć do nich o coś pretensje więc dokładają swoje 3gr od czapy. I takich osób jest więcej (często włącznie z prezesem) co kompletnie niszczy całą wizję i pomysł.
Ja mam nadzieje że moje pomysły są tak dobre jak myślę i że ktoś będzie tego używał :) A „zaraz” będę się chwalił.