Jedynie słuszne narzędzie do zbierania inspiracji
Pinterest jeko jedyny soft zadowolił mnie i rozwiązał problem zbierania, katalogowania oraz wyszukiwania inspiracji. Przy okazji stał się też przyzwoitym narzędziem marketingowym, któremu za chwile stuknie 40 000 obserwujących mój profil.
Tak chwale się, jestem bardzo dumny z własnej systematyczności i tego że tyle osób chce z tego korzystać. Dla mnie jest to wielka wartość dodana, nie tylko mam pokładane zbiory tak jak chce, to jeszcze zawsze mogę po promować swoje własne prace. Na wszystkich pozostałych profilach chyba nie obserwuje mnie nawet 10k ludzi, a tu proszę :)
Przez ostatni rok uzbierało się 20 tyś inspiracji, przede wszystkim związanych z web i mobile designem, brandingiem, styk technologii i designu ale też w kręgu moich zainteresowań znajdują się ciekawe meble z drewna :)
Dla czego wygrało to rozwiązanie u człeka który zdecydowanie woli natywne aplikacje i preferuje mieć przy sobie wszystko aby w razie straty dostępu do sieci nie przerywać pracy? Bo posiada kilka cech których nie posiadło żadne inne narzędzie:
– prosta i szybka kategoryzacja zasobów
– sprawdzanie w locie duplikatów
– synchronizacja na urządzeniach mobile
– dzielenie się zasobami
– obserwowanie innych użytkowników i ich tablic
– doskonałe aplikacje mobilne zarówno na phone jak i tablet
– integracja z behance
– bardzo dobre pluginy dla wszystkich przeglądarek
– dostępność
Narzędzie mnie tak rozleniwiło i przyzwyczaiło do minimalnej interakcji z mojej strony, w trakcie dodawania kolejnych pinów że odczuwam jeden, jedyny poważny mankament:
– brak aplikacji mobilnej dribbble pozwalającej w równie łatwy sposób dodawać piny do pinteresta
Podzielę się jeszcze kilkoma obserwacjami, które pozwolą poza satysfakcją z dobrego rozwiązania zyskać więcej obserwujących. Porady można zamknąć w kilku słowach – „systematyczność”, „jakość”, „kategoryzacja”, „temat przewodni”.
Systematyczność nie ilość powoduje przyrost obserwujących, oczywiście mówię tu o systematyczności i odpowiedniej ilości – jeden pin na tydzień nie zbuduje zasięgu. Ale za to próba dodawania kilkuset pinów dziennie nie wpływa znacząco na przyrost obserwujących. W moim wypadku jest to 20 do 50 obrazów przypiętych co najmniej 5x w tygodniu. Systematyczność jest też bardzo przydatna jeśli nasza tablica zacznie oscylować w granicach około tysiąca pinów, wtedy Pinterest w swoich automatycznych newsletterach będzie polecać innym użytkownikom polubienie naszych wyborów. Jest to dość skuteczne narzędzie i warto się załapać – moje tablice są polecane nawet kilka razy w tygodniu.
Wspominanie o jakości pinów wydaje się truizmem … ale sporo znajomych pokusiło się o szybkie zbudowanie sobie zasięgu przez dodawanie wszystkiego jak leci. Dla mnie to nie jest zrozumiałe, w końcu buduje sobie bazę inspiracji przede wszystkim dla siebie, ale na pewno większość z tych osób o których wspomniałem, przede wszystkim myślało o zasięgu. Niestety szybko się zniechęcili, droga okazała się niestety ślepa. Obserwujący raczej chcą obserwować bo zbieramy fajne rzeczy a nie każde gówno. Warto naprawdę wybierać co lepsze inspiracje.
Kategoryzacja nie powinna być ani za ogólna ani za szczegółowa. Bardzo mnie kusiło na początku podzielić sobie tablice na systemy operacyjne, urządzenia i jeszcze funkcje danych widoków. Ale zastanowiłem się że samo dodawanie będzie kłopotliwe kiedy z listy ponad 100 tablic będę musiał wybrać tą jedną. W podobnej rozterce też pozostawimy obserwujących a dodatkowo nasze tablice długo nie będą zapełnione tak aby były promowane. Skupiając się na aplikacjach mobilnych, podzieliłem je ze względu na urządzenia i tylko Modern UI dochrapał się osobnej kategorii. Taki podział się sprawdził i nie zamierzam bardzo go zmieniać.
Moim zdaniem dobrze się w czymś wyspecjalizować, ja ze względu na przeznaczenie moich zbiorów jako inspiracji do pracy skupiłem się na projektowaniu i designie. Odstaje od tego jedna tablica o meblach z drewna (którymi się zajmę jak już ucieknę w Bieszczady co by owiec nie musieć doić codziennie). Najlepiej po prostu skupić się na jednym, tym co i nas interesuje. Widzę profile które mają kilkakrotnie więcej pinów niż ja i kilkakrotnie mniej obserwujących dla tego że znajdziemy tam „mydło i powidło”.
Gorąco polecam, jeśli ja w niszowej dziedzinie jaką jest projektowanie zdobyłem tyle, to odrobina pracy osób zainteresowanych modą czy jedzeniem (dwie najpopularniejsze kategorie na pinterest) może spowodować że będą mogli porównywać zasięg z Wardęgą :D
Tagi: pinterest