Przy projektowaniu wszystkie badania są o kant dupy potłuc
Poza jednym badaniem: testami A-B na użytkownikach. Wszystkie moje doświadczenia tak mówią od lat i coraz więcej osób zaczyna się z tym zgadzać.
Paweł Kadysz
Przemyślenia po dwóch miesiącach od startu bety tookapic sprowadzają się właściwie do jednego wniosku – jak bardzo mało wiedziałem do tej pory. I Ty też, drogi UX „ekspercie” wiesz niewiele. Wszystkie szkice, moodboardy, mockupy i wireframes można o kant dupy rozbić. Po własnym mockupie Ty i Twój zespół będzie się poruszać z zamkniętymi oczami, tyłem i na czworaka. Ale Ty i Twój zespół to nie Twoi użytkownicy.
Strasznie klaskałem i podskakiwałem po tym jak Paweł to powiedział. Nieskromnie wspomnę, że ja o tym już dość długo gadam, a tu osoba którą poważam wypowiada takie słowa. Ale ja pójdę jeszcze dalej i przywalę mockupom, moodboardom, badaniom itd … – testowanie na sztucznie dobranej grupie w sztucznych warunkach też jest do niczego! Nie ważne jak bardzo się staramy odtworzyć warunki naturalne.
2x miałem okazję zlecić wykonanie testów projektu, firmie specjalizującej się w badaniach. Lustro weneckie, eyetracking, pytania, zadania do rozwiązania i co można sobie wymarzyć. Słuchając i oglądając to co się działo miałem ochotę walić głową w to lustro, mając nadzieje że pęknie i będę mógł krzyknąć „czy was pokręciło do końca”.
Za pierwszym razem, firma badawcza została poproszona o wykonanie badania, zostały jej podane cele i miała odwalić za nas całą brudną robotę. Zanim pojawili się respondenci mnie już ręce opadły bo pytania i zadania skonstruował ktoś kto kompletnie nie miał pojęcia o aplikacjach. Pierwsze wrażenie (pewnie bliskie prawdy) to że firma specjalizuje się bardziej w badaniach smaku chipsów niż witryn czy aplikacji. Ale odpowiedzi potencjalnych użytkowników i tak przebiły brak profesjonalizmu badania. Więcej to zaszkodziło niż dało jakiś odpowiedzi, co znamienne userzy zachowywali się dokładnie inaczej niż przewidywał raport.
Po doświadczeniach z pierwszym badaniem, podchodząc do tego po raz drugi, pytania i zadania przygotowaliśmy sami. Więc nie za bardzo do samego sposobu można było się przyczepić, ale odpowiedzi były równie zaskakujące co poprzednio. Szczęściem, klient na początku przewidział również w budżecie badania A-B już po wdrożeniu. I znów się okazało że raportem firmy badawczej można było wyściełać co najwyżej kosze w biurze.
Dokładając do tego wszystkie te pytania zadawane wąskiej grupie pracowników, prośby o opinie podglądanie jak inni wkoło rozwiązują problemy, czuję się upoważniony do stwierdzenia że badanie UI i UX jest o kant dupy potłuc. Zdecydowanie częściej sprawdzają się doświadczenia z podobnych realizacji, czy przeczucia projektantów niż wnioski po badaniach.
Artur pięknie to podsumował (wykorzystam to w następnej prezentacji)
Art Kurasiński
prawdziwa prawda. projektowanie to nie jest dealowanie z userami. to jest tworzenie pewnego założenia, które trzeba modyfikować w locie, spadając w dół.
I nic więcej nie trzeba dodawać.
Tagi: badania, eyeracking, makiety, mockupy, wireframes