PS. Czyj jest projekt graficzny?
Zdałem sobie sprawę po publikacji wpisu że wypadało by dodać kilka informacji które może nie są bezpośrednio związane z ustawą o prawach autorskich i pokrewnych ale funkcjonują jako zwyczaje i dobre praktyki.
NDA
Dostałem do podpisania NDA, że niby pomysł rewelacyjny i tak banalny że mowy nie ma abym dostał materiały do wyceny bez zabezpieczenia zlecającego. Podpisany, odesłany, przychodzą materiały … właściwie 3 stronicowy dokument opisujący standardowy sklep internetowy, 2 szkice przedstawiające sklep z menu i kategoriami z lewej, zawartością w środku i promocjami po prawej. Znaczy już nie mogę projektować sklepów :D
Żebranina
Już bardzo dawno nie dostawałem ciekawych zapytań o projektowanie. Tym razem restauracja mieszcząca się w Krakowie, chyba w dość ekskluzywnym miejscu bo w Sukiennicach na rynku zwróciła się z zapytaniem czy nie zechcielibyśmy zrobić dla nich menu. Menu miało być ciekawe i prezentować potrawy w inny sposób a przede wszystkim „mięsiście”.
Getfokus – nowe narzędzie do analizy serwisów
Dostałem kilka dni temu dość niespodziewanie zaproszenie do testów getfokus.com, niespodziewanie bo ani nie wiedziałem o jego powstawaniu a i miałem obiecany dostęp do innego narzędzia z tej samej „stajni”. Zaczne od wyjaśnienia co to i co robi getfokus. To takie skrzyżowanie Brand24 z Google Analytics podane w dużo bardziej zjadliwy sposób i zdecydowanie ładniej ubrane. Oczywiście uogólniając, getfokus nie oferuje tak szczegółowych danych jak oba systemy bardziej stawiając na prezentacje trendów w formie infografik z minimalną ilością […]
Schizofrenia – klientów
Od niedawana zacząłem przed publikacją, na behance.net, pokazywać prezentacje klientom. Sprawa ciekawa, wszyscy się podniecają i chcą albo zablokować albo przeciągnąć … ale ja chciałem o jeszcze innym napisać. Dwu klientów kategorycznie zabroniło pokazywania po czym opublikowało je na swoich stronach. I nie projekt a całą prezentację od A do Z, która bezsprzecznie jest osobnym dziełem. W obu wypadkach argumentów wyjaśniających dostałem tyle żeby wystarczyło wytłumaczyć i 50 klientów. Obaj, zakaz publikacji, jako pierwszy argument podali zabezpieczenie […]
Brutto czy netto, czyli kolejny rodzaj cwaniactwa
Dziś podczas rozmów z ludźmi wypalił temat pytań klientów o cenę – brutto czy netto? Wszystcy normalni ludzie rozliczają się w kwotach netto, podatek i tak się oddaje w tej czy innej formie więc po co te pytania? Moim skromnym zdaniem są dwa możliwe powody:
Robienie rzeczy ekstra nie ma sensu!
Nie ważne czy klient prosi, żąda czy robi się to z własnej inicjatywy w 90% przypadków to się mści a nie odwdzięcza. Pierwszy przykład z brzegu – właśnie dostałem pretensje od klienta że deadline się przedłużył, choć prawda jest taka że rzeczy nie związane z umową/robione ponad ustalone limity zostały oddane po „terminie”. Trzeba mieć ogromne szczęście trafić na klienta który doceni pracę która nie była zakontraktowana.
Słowo „uczciwość” do lamusa
Zacząłem od napisania „głębokiej” myśli na fejsie: Jestem coraz bardziej przekonany że coś takiego jak „uczciwość” przeszło do historii jak „rycerskość”. Niedługo będą o tym uczyć w szkole zastępując słowami „naiwność” czy nawet dobitniejszymi „debilizm” – wpis na gorąco, po chwili uruchomił proces myślowy i niestety doszedłem do wniosku że się nie mylę.
Przetargi, jak nie brać 100% ryzyka finansowego na siebie
Dostałem przez ostatnie dwa dni dwa pytania dotyczące tego samego tematu – uczestnictwa w przetargach jako podwykonawca oferenta. Widzę że temat dość trudny i wiele osób nie wie w jaki sposób wycenić swoją pracę a nawet jak w czymś takim uczestniczyć. Temat poruszałem po łebkach wcześniej, na przykład wypraszając za drzwi zleceniodawcę, ale dziś go pogłębię.
Opóźnienia przy wdrażaniu projektów – tym razem mobile
Dwa projekty mobile prowadzone w podobnym czasie, w jednym odpowiadamy za całokształt prac graficzno-projektowych, w drugim pomagamy jedynie dokończyć pracę nad widokami. Oba projekty mają identyczne problemy, choć są wdrażane po dwóch stronach globu. I w jednym i w drugim osoby odpowiedzialne za programowanie raczą nas tekstami które powinno się zapisać dla potomnych, bo śmiechu mogą dostarczać przez lata.