Kali ukraść krowę – dobrze, Kalemu to już – źle

Komiczna sytuacja, u klienta z którym miałem dłuuugie i różne przygody skończone na szczęście sukcesem postanowiłem zamówić coś co mi było prywatnie potrzebne. W ramach zabawy postanowiłem przejść dokładnie tą samą drogę, i wysyłałem w podobnych terminach uwagi dość podobne a nawet pozwalałem sobie na wklejanie tych samych zdań. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania!

Oczernianie

Sobie założyłem że jak jakiś klient mnie na tyle zrobi żeby zasłużyć na komentarz na tym blogu to go objadę dość dokładnie ale bez nazwisk i nazw … znaczy się objadę sobie Pana „X” z firmy „Y” i tylko dla nas dwu/dwojga będzie jasne kto i acz.

Jestem w totalnej dupie

Klęska urodzaju i chore dziecko to nie najlepsze połączenie. Ustawione projekty po kolei i wystarczy jeden klocek domina przewrócić żeby się sypło … i się sypło. Pół jednego dnia i pół drugiego na opiekę nad dzieckiem da się w nocy odrobić ale tego że klientowi nie podszedł projekt dodatkowo już nie. W związku z tym przerwa w pisaniu, nie mam czasu nawet na doszlifowanie gotowych wpisów.

Nie jestem/bede PMem

Jest poważna różnica, no normalnie jest różnica! Nie będę Pmem – ałaaa, nie będę PMem, nie będę PMem, nie będę PMem, nie będę PMem, nie będę PMem, nie będę PMem!!! To trzeba mieć spore predyspozycje i mieć pewien styl bycia zwany dość brzydko.