Nieprzekraczlny deadline
Jak zrobić z kogoś koncertowego idiotę? Proste, wystarczy żądać od niego planów a następnie zrobić wszystko żeby plany wzięły w łeb i na koniec polecieć na skargę że czegoś nie zrobił/wywiązał/zdążył. W między czasie oczywiście wszystkie rozmowy, ustalenia czy pytania olewamy i na koniec mamy satysfakcję. Ja jestem super a ten łajza znów wszystko popsuł.
Na wczoraj
Człowiek narzeka i narzeka aż szynol podsyła dowcip załapany gdzieś w sieci: Do działu kreacji wpada account z całym naręczem zleceń, które rzuca na stół jednego z grafików*. Ten ze złośliwym uśmieszkiem powiada: – I co, może to ma być na jutro? Na co account: – Jakbym, kurwa, chciał na jutro, to bym przyszedł jutro! To tak z naszego podwórka, zeszłotygodniowa poważna rozmowa z Project Managerami (w której oczywiście zamiast posłuchać i zrozumieć że jak trzeba pracować 79h na dobę […]