Dostałem bana na Facebooku od męskiej feministki :D
Ten fakt należy zdecydowanie upamiętnić – pierwszy ban na serwisie społecznościowym. I nie nie zamierzam się żalić – niezaprzeczalne prawo banującego wywalić kogo mu się żywnie podoba. Z tym że ja mam prawo się nie zgodzić z wazeliną sprzedawaną celem dostania kilku punktów u pseudo-feministek pod sztandarem „szafairek”.