Gdzie mnie pełno w było w lutym
Się tak złożyło i moja gęba pojawiała się w ciągu ostatnich 29 dni w dość sporej ilości miejsc. Kto nie czytał i ma ochotę to poniżej lista:
Studium przypadku poprosiło mnie o opinnie na temat nowego projektu p. Lisa – patrząc się na opinie ZUCHA nieco się rozpisałem i jak zawsze nie przeczytałem wypocin drugi raz przed wysłaniem ale i tak chyba trafiłem w sedno … choć ktoś ślicznie podsumował:
sami nie potraficie takiego designu stworzyć, to czepiacie się lepszych od siebie.
Więcej na studiumprzypadku.com
Artur Kurasiński mnie przepytał w związku z startem approveapp.com – mnie się oczywiście po publikacji przestał tekst podobać acz jeśli chodzi o sens to oczywiście jest w miarę ok. Lansu chyba trzeba się jednak nauczyć, wychodzi że stając się startupowcem dodatkowo na głowę włożyłem sobie jeszcze szkolenie na marketingowca. No ale od czegoś trzeba zacząć, dobrze że Artur nie cisnął ;)
Więcej na blogu Artura.
Mamstartup.pl wpierw puściło felieton o approveapp.com a następnie biegusiem wycisnęło ode mnie odpowiedź na kilka pytań dumnie tytułując je „czemu z grafika zrobiłem się startupowcem”. Dumnie brzmi i kolejne 5 pkt do lansu.
Na koniec temat najtrudniejszy, byłem na konferencji dotyczącej leku który uratował mi życie podczas terapii. Zaczepiono mnie na koniec i poproszono o odpowiedź na kilka pytań. W sumie po to tam się pojawiłem żeby pomóc opowiadając kawałek swojego życia i tak powstało coś co można przeczytać w nowotwory.wieszjak.pl … nic fajnego ale ważne.
Najważniejsze było w tamtej chwili jedynie, byle dłużej wytrzymać w tym fotelu. Aby do nocy.
Więcej na nowotwory.wieszjak.pl.
Jeszcze się w lutym pudrowałem przed nagraniem ale widocznie moje jąkanie przed kamerą wymaga dłuższego montażu co by było z tego cokolwiek więc nie wyrobili się w tak krótkim czasie.
Ministro zdrowia ostrzega: oglądanie/czytanie wpływa negatywnie na zdrowie twoje i osób w twoim otoczeniu.
Tagi: ak47, approveapp, artykuł, blog, kurasiński, rak, wywiad