Wszyscy sprzedajemy się jak
tania dziwka …

… na lewo i na prawo nadstawiamy tyłek jeśli ktoś zamacha plikiem banknotów i tylko pieprzymy farmazony o „zasadach”, „kompozycji”, „kolorystyce” czy nawet „artyzmie”. A tak naprawdę raz na jakiś czas jedna na 1000 prostytutek oczaruje klienta i wtedy powstaje coś pięknego, a reszta non-stop daje dupy.

Klient mówi ssij – mmmm, wypnij się – mmmm … ktoś zaprzeczy, ja nawet freelancujac (znów neologizm) jak klient wyłoży odpowiednią ilość pieniędzy przestaje wybrzydzać i marudzić … no ale to tak jak prostytutka z zasadami – poniżej jakieś kwoty & jeśli klient się nie podoba nie robie – a jednak dalej prostytutka. Wybierając taki zawód godzimy się z tym choć narzekamy i plujemy często na tych co płacą. A najzabawniejsze że plujemy też na „koleżanki” z tego samego burdelu.

Andrzej Pągowski popełnił projekt logotypu WP (Wojsko Polskie a nie Wirtualna Polska :P) za co na jego głowę posypały się gromy. Fakt jeden „babol” w logotypie się znalazł i można przypuszczać że autor go popełnił, a mówię tu o koronie z krzyżem która obecnie znana jest np. z rosyjskiego godła. Choć i to dla mnie jest kwestia sporna bo w naszej historii np za Stanisława Poniatowskiego czy Jagiellonów ten krzyż w koronie się pokazywał – po prostu odrobinę chybiony pomysł a nie jakaś wielka wtopa jak na kilku blogach i komentarzach pod wiadomościami można przeczytać.

Otwarta korona piastowska przez swoje ostre krawędzie jest w jakiś sposób agresywna, a mnie zależało, aby znak był dynamiczny, ale nie agresywny

Obronił swoją wizję Pan Pągowski? Nie jestem dalej przekonany ale przekonał decydentów.

wp

Czy mi się podoba? Litera „W” wg mojego gustu jest paskudna, ja bym zrobił inaczej … ale gdybym to logo zobaczył w przelocie na pewno bym rozpoznał – czy to nie ma być podstawowa funkcja? Swoją drogą skompromitowane (po protestach przeciw świeceniu „czterech pancernych” czy „klosa” w TV) organizacje kombatanckie wg mnie mają wreszcie w czymś rację! W mojej i raczej większości społeczeństwa, jako godło sił zbrojnych, głowie tkwi orzeł na stylizowanej tarczy. Choć z drugiej strony logiki nie można domówić słowom Michała Łazowskiego zastępcy szefa Oddziału Promocji Obronności Departamentu Wychowania i Promocji Obronności Ministerstwa Obrony Narodowej (o żesz … dłużej nie można?).

brakowało jednak jednego elementu wizualnego, który mógłby połączyć wszystkich – żołnierzy, pracowników wojska oraz ministra obrony narodowej

Bo chyba cywilni pracownicy nie mogą nosić orła lotników czy piechoty nie będąc żołnierzami. Temat jest strasznie trudny, na pewno wojsko (ministerstwo) popełniło błąd zajmując się tematem „po prostu”, tak z marszu, wcześniej przydała by się kampania informacyjna wywołująca dysputę publiczną pokazującą problem że wojsko to nie tylko żołnierze ale i pracownicy cywilni których trzeba jakoś zebrać pod jednym znakiem i pozwolić im się bardziej utożsamić z tą instytucją (choć pewnie spora grupa ludzi pobierająca kasę od MON będzie miała to w poważaniu).

22 tyś za projekt to też nie jest wielka suma, projekt logotypu, księga znaku, wizytówki, papiery … koszty przygotowania plansz, druku materiałów w kilku egzemplarzach spokojnie mogą (jeśli agencja przykłada wagę do jakości) przekroczyć połowę tej sumy. Zakładając że projekt zajął miesiąc i że siedziało przy tym 2 grafików, jeden projektant i np. jeden DTPowiec, odejmując koszty prowadzenia działalności nagle może się okazać że za wykonanie znaku do kieszeni opluwany Pan Andrzej wziął 3.000zł i jeszcze musi odprowadzić od tego podatek.

Dysputy że logo sugeruje że wojsko się uwstecznia bo orzełek nie w tą stronę że font za gruby są lekko głupawe … ja też mogę skrytykować logotyp Coca-coli bo typo sugeruje że to jakiś anachroniczny przestarzały napój dla krawców (ale mi się za to pewnie dostanie – przeca to taki doskonały logotyp) – na siłę do wszystkiego można się przyczepić. A tak bogiem a prawdą to nie Panu Andrzejowi należy się krytyka tylko komisji która takowe wybiera, wizji autora się nie krytykuje chyba że sam chwali produkt jako najlepszy, jedyny czy nieomylny – a takich słów nie słyszałem. Biznes jest biznes, przedstawił swoją wizję (a skoro pracował już dla naszych dzielnych wojaków to wiedział jaki ten decyzyjny beton, jeśli chodzi o sprawy graficzne, ma gust i czego oczekuje) która wygrała – i brawo mu za słuszną biznesową decyzję. Teraz wszystkie dziwki z branży sprzedające się w ten sam sposób, krzyczą tylko dla tego że sprawa jest głośniejsza/popularniejsza niż ich dawanie dupy. Mi żal tą samą dupę ściska, dziś się nie sprzedaje idę spać.

Tagi: , , , ,