Freelance czy etat
Tak sobie siedzę i rozważam nad dalszymi krokami w mojej „karierze”, podobno najlepiej ocenić opcje biorąc kajecik ołówek i stawiając plusy przy opcjach jakie się ma. A więc i ja sobie wziąłem freelance i etat na warsztat i powstawiam plusy. Plus na wolnego strzelca, plus dla wolnego strzelca, plus dla wolnego … ok, bardziej obiektywnie i trza to rozłożyć na czynniki pierwsze.
FREE | ETAT |
Finanse: dla mnie lepiej na własnym, 3-4 projekty dają tą samą kasę a zamówień w tygodniu od kilku do kilkunastu, tak bogiem a prawdą to w tydzień max półtora powinienem wyrobić tyle co na etacie i to bez siedzenia po nocach. | Finanse: w zależności od umiejętności, stanowiska i autopromocji, ja tam nie mam powodów do narzekania |
na + | na + |
Czas pracy: absolutnie nienormowany, z tym że nie robisz nie zarabiasz | Czas pracy: przyjście do pracy jest absolutnie unormowane, wiesz że masz wstać o 7:20 żeby być na ~9:00 … z tym że w większości agencji już czas wyjścia jest jakoś tak „nienormowany”? |
na + | na – |
Stabilność: różnie bywa, czasem klienci z fakturami zwlekają (z doświadczenia wiem że jak na złość płacą wszyscy na raz albo żaden), może być miesiąc z małą ilością zamówień, a i może się okazać że akurat ten projekt nie jest tak zyskowny jak planowałeś | Stabilność: duża – dobrze robisz, nie podpadasz masz raczej pewną robotę na lata … zawsze na początku miesiąca wypłata, jakieś perspektywy na podwyżki, ubezpieczenie itd |
na – | na + |
Rozwój: chyba najszybszy, rozwijasz się w kierunku który chcesz i który wydaje się przynosić ci dochody | Rozwój: marny, presja czasu, wyciskanie, wyśrubowane terminy i spełnianie wizji szefów i klientów – raczej nie sprzyja rozwojowi a stagnacji i ukierunkowania na cudze „tory” |
na + | na – |
Edukacja: to ty decydujesz w co inwestujesz, o ile pracodawcy rzadko widzą potrzebę edukowania i napędzania rozwoju pracowników o tyle będąc panem własnego losu nie masz problemu z poświeceniem czasu, energii i pieniędzy na zdobywanie doświadczenia | Edukacja: raczej kiepsko, pracodawca woli żeby po godzinach jeśli już nie możesz robić dla niego w tym czasie projektów to łaskawie nie będzie miał nic przeciwko … co prawda przy zatrudnieniu obiecywał ale nie mówił kiedy ;) najczęściej okazuje się że kiedy już coś spaprasz albo nadepniesz na odcisk to właśnie miałeś jechać na szkolenie ale zamiast tego dostajesz wypowiedzenie |
na + | na – |
Klienci: jako freelancer bez dużego zaplecza raczej nie porwiesz się na duże projekty których wykonanie wymaga czasu i zasobów – to powoduje że w zasięgu są małe i średnie firmy lub bycie podwykonawcą agencji … oczywiście może się zdarzyć że jesteś tak dobry że klient nie będzie się patrzył na zaplecze a na efekt ale nie liczyłbym na jakieś wielkie sukcesy pracując w domu | Klienci: tu możesz zdobyć sporo fajnych marek do portfolio, większa agencja ma poza zapleczem finansowym też zespół ludzi szukających i łowiących dobre kontrakty |
na – | na + |
Jakość: możesz sobie pozwolić na pieszczenie projektu aż będziesz zadowolony, twój czas nie traktujesz jak uciekające pieniądze | Jakość: każda godzina twojej pracy to uciekające pieniądze właściciela. prowadząc duży biznes właściciel musi jakoś zarządzać kosztami stąd większość próbuje normować czas, w końcu przychodzi też czas na liczenie zysku i jego maksymalizację (w sumie o to przecież w biznesie chodzi), acz najczęściej kosztem jakości i kreacji |
na + | na – |
Kreacja: ty decydujesz co jest dobre dla klienta, sam go przekonujesz do opcji, sam decydujesz jaka kreacja pasuje i na jaką klienta stać | Kreacja: najczęściej jest tak że Project Manager ma gdzieś jak wygląda projekt, dla niego najważniejsze zrobić wszystko jak chce klient (żeby klepnął i zapłacił fakturę) – nie ważne czy robi sobie krzywdę czy nie – odpowiedź na każdy pomysł jest „oczywiście, zrobimy na jutro” … oni też są rozliczani z efektywności finansowej więc w interesie praktycznie wszystkich prócz grafika jest ustępowanie klientowi i wycinanie wszystkich zbyt kreatywnych pomysłów – z doświadczenia mogę powiedzieć: nie obcina się nic w kosztorysie poza kreacją, hosting, programowanie, obsługa są stałe … za to można zamiast video zrobić animacje a zamiast animacji statyczne tło, albo najlepiej zmniejszyć godziny gfx na wykonanie projektu |
na + | na – |
Kontakt z klientem: możesz przekonywać do swojej wizji, możesz decydować z kim pracujesz ale też natkniesz się raz na jakiś czas na oszołomów, oszustów czy po prostu idiotów | Kontakt z klientem: najczęściej brak – co jest pozytywne, możesz zająć się pracą ale patrząc na punkt wyżej wydaje się że ma swoje duże minusy. |
na – | na – |
Swoboda: pełna | Swoboda: brak lub mocno ograniczona |
na + | na – |
Satysfakcja: powodzenie = duża, niepowodzenie = dla mnie motywacja acz bije po kieszeni | Satysfakcja: powodzenie = umiarkowana, niepowodzenie = brak, de motywacja, frustracja |
na + | na – |
freelance 8.0 |
etat 3.0 |
Nie wiem czy udało mi się być obiektywnym, pewnie moje subiektywne podejście wynika z tego że chciałbym zacząć pracować na swoje zamiast żreć się o to który projekt mogę umieścić w portfolio a który nie. Jeśli ktoś ma odmienne doświadczenia lub uważa że trza dopisać punkt chętnie skorzystam i uzupełnię.
żona ma 5 dodatkowych punktów mocy i ona głosuje za etatem który da jej pewność że pierwszego dostanie tyle i tyle … więc praktycznie remis 8:8
A i tak nie wiem co wybrać trochę się coś ruszyło w naszym pa dołku i w sumie ciekawi mnie jak będzie wyglądać rynek na jesieni.