Dzis jakos tak milo
Wszyscy klienci którzy dzwonią, to po to żeby miło pogadać i powiadomić że im się wszystko bez wyjątku podoba. Nikt nie chce krzyczeć nie domaga się na zaraz, uśmiech słodycz i wszechogarniające uczucie miodnej „miłości” … i co tu pisać? Klepiemy kolejne screeny w spokoju, bez nerwów. Klienci którzy nie płacą, nie płacą – nic nowego, nie ma nerwów. Parę postów czeka na opublikowanie jak mi oponenci staną okoniem i nie wywiążą się z umów, acz mimo że zapowiadało się ostro to złagodniało i mam nadzieje że pójdą do kosza. Tak więc jest piknie, cudnie, tylko podskakiwać lekko wśród kwiatków (teraz sobie wyobrażamy misza skaczącego niczym puszek pchany podmuchami ciepłego zefirka na paluszkach po zielonej trawce i niekoniecznie w baletkach i spódniczce) a nie pisać na blogu.
Tagi: pięknie, piknie, praca, problem