Pewna celebrytka chciała logo
Zwróciła się do mnie dość bezpośrednio, powiedzmy w tonie jakim można mówić do swojej służby nawykłej do wykonywania poleceń. Po pierwsze zabrakło pytania czy chce się podjąć zadania. Po drugie w pierwszych słowach dowiedziałem się że jak już zrobie kilkanaście projektów to szanowna celebrytka może na któryś się zdecyduje (oczywiście jeśli któryś z innych grafików nie przypasuje bardziej). A po trzecie, w domyśle było żebym się nie spodziewał kokosów bo samo robienie dla kogoś TAKIEGO powinno być wystarczającą motywacją.
Pierwsza reakcja była taka jak można się po mnie spodziewać … dość bezpośrednia. Ale po napisaniu pierwszych 5 liter odpowiedzi „spier…” w oko rzucił mi się doładowujący się załącznik. Obgadywana tu osóbka podesłała na wzór kilkadziesiąt fontów (spora część pasowała by do podwórkowej kapeli metalowej tak z 10 lat temu) i kilka jakiś wzorków które wydawały się przykładami wyjątkowo kiepskiego studia tatuażu i raczyła poinformować co ona z tego chce:
To jest na wzór, chce mieć takie logo aby wrzucić sobie je na płytę i stronę
Bardzo fajnie brzmiało w konfrontacji z tymi załącznikami wcześniejsze zdanie mówiące coś o czytelności, przejrzystości i powiewie świeżości.
Zamiast skończyć odpowiedź w krótkich męskich słowach, pisząc gdzie i w jaki sposób ma sobie iść, postanowiłem drążyć temat – zawsze będzie można napisać na blogu :D później. Zacząłem od fontów.
Pani Patrycjo […] zestaw fontów jakie Pani raczyła przesłać nie ma ze sobą nic wspólnego poza brakiem czytelności samych znaków. Może Pani wyjaśnić co jest wspólnym mianownikiem i jaki efekt chce Pani osiągnąć?
Niestety na odpowiedź musiałem poczekać tydzień więc już mi chęć na pisanie co myślę o takim zwracaniu się do mnie mi minęła. Ale nie powinienem nigdy tracić wiary w ludzi:
Jesteś chyba grafikiem i chyba wiesz jak się robi logo!
W pierwszym zdaniu taki komplement od „genialnej” panny wypinającej pośladki do zdjęć i lansującej się na przyjęciach na które mnie nie zapraszają? Poczułem się znów wzruszony, zaszczycony i zmotywowany do działań.
Zamiast poświęcać czas na pisanie głupich wiadomości w tym czasie mógłbyś zrobić kilka projektów, ja już dostałam 5 min po wysłaniu maila kilkadziesiąt […] i są świetne, dokładnie takie jak chciałam.
W między czasie dostałem info od znajomego że jakaś kretynka podesłała mu „proźbę” o zrobienie loga i jej ton tak mu się spodobał, że wysłał w odpowiedzi 10 propozycji zrobionych dokładnie tak jak chciała – przesłany obrazek z napisem imienia i nazwiska fontem którym chciała. Parsknąłem śmiechem, kumpel podesłał mi wszystkie 10 propozycji (co bym się sam nie męczył kolejne 5 min) które niezwłocznie wysłałem bez jakiejkolwiek obróbki. Odpowiedź była błyskawiczna
[…] jesteś złodziejem i idę na policję […] od śmiechu się nie utrzymasz jak się moi prawnicy na ciebie wezmą […]
To był ten moment w którym poziom bezczelności w połączeniu z abstrakcją powoduje że trza skończyć pierwszą wersję odpowiedzi. Poprosiłem jedynie żeby nie raczyła mnie już swoimi mądrościami więcej, i tu mnie pozytywnie zaskoczyła, nie odpisała :)
Tagi: celebrytka, logo