Idealny zespol do kreacji
Moje przemyślenia na ten temat są wytyczną doświadczeń wyniesionych z agencji i wyobrażeń ale nie koniecznie sprawdzalnych w realnych warunkach. Szczerze mówiąc mam nadzieje w nie za długim czasie moje teorie sprawdzić organoleptycznie.
Pytanie o to zadał mi Kazan i wbrew pozorom i mnie się ono wydało dość istotne.
patrząc daleko do przodu jak duży chciałbyś mieć maksymalnie zespół? stawiasz sobie jakieś ograniczenia w tym temacie?
Im mniejszy zespół tym praca jest lepsza, lepszy kontakt między zespołem (parę razy już wspominałem przy okazji kilku wpisów o wpływie ilości na jakość). Zespół, żeby firma nie stała się korporacją albo pseudo-korporacją, musi być taki żeby osoba zarządzająca bez pośredników mogła skontaktować się z każdą osobą, poświęcić jej odpowiednią ilość czasu i mieć pojęcie co się dzieje u każdego i prywatnie (mam nadzieje mieć na tyle dobre stosunki, przyjacielskie, w firmie że tematy pozabiurowe będą normą w kontaktach) i zawodowo.
12, tuzin to dla mnie optymalna liczba … więcej nie widzę
Aby ogarnąć więcej to trza już wprowadzić model korporacyjny, a więc: szef -> odpowiadający przed szefem dyrektorzy zespołów -> odpowiadający przed dyrektorem kierownicy zespołów -> odpowiadający przed kierownikiem szeregowi pracownicy. Pierwszy problem dla mnie jest taki że nie wiem czy byłbym w stanie zaufać na tyle dyrektorom żeby się nie wpierniczać do projektów, kolejna sprawa to taka że nie wyobrażam sobie braku kontaktu z pracownikami, a ostatnia że ja kocham kreację i chce to robić/uczestniczyć w procesie tworzenia.
Patrząc na ostatnie doświadczenia właśnie z tym jest największy problem – a więc wolę sztucznie ograniczyć produkcję i po prostu nie podejmować się wszystkiego co będzie (oby było tyle zleceń i zapytań) a zachować fajną i kreacyjną atmosferę.
Po co więcej do szczęścia? Dla kasy, wg mnie wcale większy zespół nie oznacza większej kasy – najczęściej firma zaczyna zjadać własny ogon a jakość i kreacja spada do zera. Gdybym miał już konieczność rozbudowania zespołu to chyba bym stworzył druga firmę i na jej szefa wyznaczył kogoś kogo darze zaufaniem a sam zajął się tylko kwestią finansową i nadzoru nad poczynaniami firmy.