Konkurs na oficjalną stronę Ani Dąbrowskiej
Powinienem obstawiać zakłady, zbiłbym fortunę typując np. zakończenie konkursu na oficjalną stronę Ani Dąbrowskiej … tym razem zamiast rozwodzić się nad ostatnim aktem przekażę głos organizatorom bez zbędnych komentarzy i licząc że piszę o tym ostatni raz.
Konkurs na stronę Ani Dąbrowskiej – czyli jak podjąć decyzję o nie podejmowaniu decyzji
Wiele osób nie ma ochoty wchodzić na stronę konkursową aby dowiedzieć się co tam ciekawego wymyślono. Za to zamęczają mnie pytaniami – no bo przeca się tam wepchałem z butami i nawet coś pobąkuje o pisaniu artykułu globalnie o konkursach w sieci. Postaram się więc zbiorowo sprzedać kilka śmieszniejszych wątków z tego całego cyrku. A jaki to cyrk niech świadczy około czterokrotna zmiana regulaminu w trakcie trwania „konkursu” oraz to że obecne kroki nie mają z nim nic wspólnego.
Konkurs na oficjalną stronę Ani Dąbrowskiej
Wziąłem udział w konkursie, a trzeba wiedzieć że robię to sporadycznie, na oko, raz na kilka lat. Dodatkowo w konkursie w którym warunki są skandaliczne, zachowanie organizatora nie do przyjęcia a „wygrana” w żaden sposób nie pokryje kosztów. Wziąłem udział w konkursie na stronie ignorowanej przez branżę i uważanej za co najmniej kopie ZPN. A zrobiłem to po to aby mieć szansę powiedzieć głośno organizatorom … coś! Oczywiście musiałbym toto wygrać a szanse są nikłe patrząc na ilość „sztuk”.
Casting na projekt
Goldenline najlepszy na poszukanie niedzielnego tematu. Tym razem castingi na projekty (w tym wypadu na logotyp, polecam zobaczyć), jak to zauważył Krzysztof Foltynowicz temat wyeksploatowany na blogach na maxa … ale ile razy czytam coś takiego napisanego na poważnie tyle razy mam naprawdę świetną polewką … i temat na niedziele w sam raz.
Dla czego trzeba słuchać złych
przeczuć
W dziale „for sale” pojawił się nowy projekt wykonywany dla firmy maYday, już rozpoczynając współpracę z tą agencją coś mi przeczucie mówiło żeby za toto się nie brać – na stronie ogłoszenie o nierozstrzygnięciu konkursu na projekt strony … ale człowiek nigdy się nie oduczy swojej naiwności. Kasa akceptowalna, warunki i życzenia jasne na zaliczkę nie psioczą, co tam przeczucia – do roboty!