Plagiat plagiatem pogania

Na deviancie rozszalała się dyskusja na temat plagiatów, fakt – powód jest niezły. Palant z Indii postanowił zorganizować sobie firmę desingerską, problem miał jedynie z umiejętnościami … ale od czego mamy internet! A więc wynalazł projekt 73dpi i po lekkich przeróbkach wystawił jako stronę firmową. Cóż, portfolio tysz trza było zapełnić i tu wystarczyła wizyta na deviancie, ctrl+c / ctrl+v i portfolio pełne. Głupota na najwyższym poziomie, polecam wczytać się i po ekscytować. Wyjątkowo sytuacja akurat mnie śmieszy trochę, tak bezczelna zrzynka co fajniejszych projektów z naszego grajdoła – fajne że sporą część stanowią projekty wykonane przez polaków – no i mnie zaszczyt kopnął w tyłek, znalazłem się naprawdę w zacnym gronie … dodatkowo jeszcze łachocząc moje ego jeszcze uzupełniając grafikę 73dpi.ru moimi elementami np. z misz.com. Śmieje się z tego (co parę osób nie może zrozumieć widząc poprzednie wpisy o prawnikach przy bezprawnym wykorzystaniu jedynie elementów z moich prac) bardziej niż złoszczę bo mam świadomość że nic głupkowi nie zrobię a i wiem że niewiele osiągnie takimi działaniami.

O wiele bardziej zniesmaczyło mnie polskie podwórko (może dla tego że bliżej?), niejaki pan Radoslaw Marter zaszczycił nas swoim „pięknym” blogiem (blogiem też chyba powinienem był wziąć w żaby) i chwali się tu nam:

Za największe sukcesy zawodowe w branży nowych mediów i technologii dla farmamarketingu, uznaję realizację wielu innowacyjnych projektów …

Jakbym słyszał Igora (prezesa firmy z którą współpracuje od 3 lat), gdyby nie PM ekscytujący się rippowaniem pomysłów ActiveWeb przez ActivePharma (nie przesłyszeliście się, można ładnie i zgrabnie nazwę firmy ActiveWeb, zajmującej się farmacją zmienić na ActivePharma i podszywać się sprzedając jakieś gówno), słysząc te słowa, powiedziałbym że to prezes – nawet widząc inny podpis a tu niespodziewanka. Bazylia jego mać jaka innowacyjność jest w kopiowaniu cudzych firm i pomysłów od nazwy po produkty! I jeszcze ta daleko posunięta delikatność i takt w działaniach generujących te „sukcesy” … podkupywanie domen przez podstawionych własnych pracowników, włamywanie się do systemu, publiczne próby dyskredytacji znów przez podstawione osoby zatrudnione w ActivePharma (to chyba głupota, gdybym był już takim dupkiem to poprosiłbym znajomych nie związanych formalnie ze mną) … a jak ładnie opisują swoje produkty „jedyny obecnie w Polsce system weryfikacji statusu profesjonalisty zgodny z wymogami polskiego prawa farmaceutycznego” – a medpass.pl który działał jeszcze kiedy panowie grzebali w nosie zastanawiając się jak przerobić nazwę ActiveWeb na nazwę własnej firmy to pies? Szczęście że na projektach nie muszę pisać „jedyny” czy „pierwszy” bo i tak każdy obdarzony rozumkiem z branży wie co i jak. ActivePharma jednak musi jakoś szukać klientów, widać podszycie się pod nazwę nie wystarczyło więc teraz sprzedaje „jedyne legalne”, „pierwsze” „produkty” – żal dupę ściska.

Wolałbym aby nasz PM się nie ekscytował pacanami, szkoda czasu i bajtów na pajaców którzy konkurencją nie są, a jedynie nasze designy i powietrze psują.

Tagi: , , ,