Kiedy sie konczy zlecenie?
Taka ciekawostka :) Z doświadczenia ostatnich miesięcy (wcześniej się nie zastanawiałem) wychodzi że nigdy. Zlecający jeśli sobie po kilku tygodniach czy nawet miesiącach przypomni że coś jeszcze potrzebuje, albo wymyśli nowe funkcjonalności uważa że naszym obowiązkiem jest „dorobienie” … szczególnie że „to tak niewiele roboty”. Dorobienie, czy też doradzenie choćby w sprawach nie związanych jest normą. Do oczekiwań trzeba też dołożyć pełną gotowość i odbieranie telefonów (zawsze) o dowolnych porach, nieodebranie 3 […]
Zarzadzanie Project Managerami
Tak się we wszystkich firmach składało że kasta (zazwyczaj pseudo) PMów trzymała się osobno darząc nienawiścią pozostałą część zespołu. Zresztą reszta zespołu odwdzięczała się im tym samym choć już mając bardziej merytoryczne argumenty. Do łba mi przyszło że jako szef, mając takich managerów zakazałbym im izolacji. Może miałbym pomysł na rozdzielenie ich, posadzenie w różnych punktach firmy? Nie do końca pewny jestem nad sposobem realizacji ale widzę to tak, że mieli […]
Dac sobie wejsc na glowe?
Z pozoru błahe pytanie, na które każdy odpowie że oczywiście nie w rzeczywistości wygląda zupełnie inaczej. Wiele osób stosuje tą metodę aby mieć święty spokój. Najlepszym przykładem są tu PM/handlowcy, którzy każde życzenie klienta bezkrytycznie przyjmują do realizacji aby nie musieć tłumaczyć, dyskutować i negocjować (tydzień ochronny chyba jednak skończył się szybciej).
Nikt mi sie nie wlamal na bloga
Wbrew pozorom nie jest to zaproszenie, bo prawdopodobnie jakby ktoś naprawdę chciał to by to zrobił w chwilę – szczęściem spece szukają dziur tam gdzie albo zarobić można albo chwałę wieczną zyskać a więc czuję się troszkę bezpieczniej bo któż by chwałę miał zyskać na włamie do miszowego bloga? Będzie pieśń pochwalna na cześć Project Managerów … no dobra tych dobrych PMów, accantów i handlowców wszelakich którzy pełnią podobne role.
Darmowe fonty od thoke
Dziś w ziwązlu z odpaleniem serwisu thoke, udostępniam obiecane wieki temu fonty … za darmo do celów prywatnych i komercyjnych. Fonty są „ręcznie” pisane, mają polskie (i nie tylko) znaki diakrytyczne i są w dwu rodziajach szeryfowy thoke hard brush oraz nieco tłustszy i zaokrąglony bezszeryfowy thoke rounded. Najszybciej pobierzecie go z misz.com (ale za to na thoke będą się pojawiać różne rzeczy częściej).
Jesli CMS to WordPress
Klientom chcącym wdrożenia serwisu z zaawansowanym CMSem proponujemy w pierwszym rzędzie postawienie całego serwisu na systemie WordPress. W pierwszym odruchu słyszy się przede wszystkim „pogardę” dla darmowego systemu. Z jednej strony rozumiem podejście laików do tematu, z drugiej jako osoba mająca styczność z różnymi technologiami zdaję sobie sprawę z możliwości i korzyści takiego rozwiązania. (więcej na thoke …) Postem tym inauguruje wpisy tematyczne na thoke, mniej emocjonalne […]
Sie projektuje na iPada
Po raz drugi siadłem do projektowania interface programu na iPada … i po raz drugi dało mi to olbrzymią satysfakcję. Choć przy pierwszym razie nie zobaczyłem efektów przez rok (a i daje sobie rękę uciąć że nie zobaczę nigdy), to sam fakt zrobienia fajnej i intuicyjnej aplikacji dodatkowo wyglądającej i tak dało kopa.
Dzis jakos tak milo
Wszyscy klienci którzy dzwonią, to po to żeby miło pogadać i powiadomić że im się wszystko bez wyjątku podoba. Nikt nie chce krzyczeć nie domaga się na zaraz, uśmiech słodycz i wszechogarniające uczucie miodnej „miłości” … i co tu pisać? Klepiemy kolejne screeny w spokoju, bez nerwów. Klienci którzy nie płacą, nie płacą – nic nowego, nie ma nerwów. Parę postów czeka na opublikowanie jak mi oponenci staną okoniem i nie wywiążą się z umów, acz mimo że zapowiadało się ostro to złagodniało i mam nadzieje […]
Prosze nie publikuj
Kumpel pisze że zapłaci za swoich szefów z własnej kieszeni żebym tylko nie napisał jak to toto jego szefostwo potraktowało wykonawców. Nie ma mowy żeby wziąć jakąkolwiek kasę od znajomego bo firma w której pracuje nie wywiązuje się z umów acz poznałem siłę swojego (kiepskiego) pióra.
Magiczne slowa
Podczas negocjacji cenowych ze zlecającym padają magiczne słowa/zwroty mające spowodować że magicznie spadnie koszt produkcji. Z kilkunastoletniego doświadczenia wiem że „magia” jest niestety odwrotnie proporcjonalna do rzeczywistości. W związku z tym czy warto iść na rękę i za magiczne, ale bez pokrycia, słowa ustępować podczas negocjacji?