Zakaz konkurencji, lojalki

A ja się znów odniosę do wpisu z innego bloga – warstwy.com gdzie pojawił się tekst o zakazie konkurencji. Jest to najczęstszy straszak na pracowników i łańcuch przywiązujący ich do biurka. Mało kto widzę wie że 99% tych straszaków jest nieważna i działa jedynie na zasadzie że głupiutki i zastraszony pracownik nawet nie sięgnie do paragrafów a cwany szef zaciera rączki na to właśnie licząc.

Dotknac, zobaczyc plik

Kaśka mnie ubiegła i na poprawki.com zamieściła w swoim świetnym stylu wpis o wirualnosci efektów naszej pracy. Grafika komputerowa obecnie w sporej części od stworzenia do zniknięcia jest tylko zbiorem zer i jedynek zajmujących ileś tam kilobajtów na dyskach naszych komputerów. Kiedyś przyjdzie burza słoneczna i te nasze zapisy skasuje i po nas ślad nie zostanie.

Nadmierna inspiracja

Parę osób zwróciło mi uwagę na pewne prace Tomasza Góry z Wałbrzycha który firmuje coś co chyba ma być agencją: Creative Designs.

Kolejna roznica na wlasnym

Człek siedzi na własnym od jakiegoś czasu, projektów wypuszcza 2x więcej a korespondencji ma może w skrzynkach pocztowych 10% tego co za pięknych czasów pracy w agencji … do tego stopnia że podczas soboty i niedzieli nie dostaje żadnego maila. Kurcze aż się zastanawiam czy mi skrzynki nie trafiło coś.

Madame klient

Miałem olać sprawę ale jakoś nie daje mi spokoju, tak jak czułem że ryzyko jest duże na początku tak teraz czuje że sprawa nie jest zakończona …

Errata

Wczoraj dałem link do tapet na portfolio których przez niechlujstwo nie dodałem. Dziś naprawiam błąd, tapety są i to w liczbie 24 sztuk – zapraszam.

Pare drobiazgow na misz.com

Po pierwsze mam internet od wczoraj w biurze co zaowocuje większą aktywnością. Ponadto kilka uaktualnień na portfolio które raczej na 100% umkną uwadze, sam już nie wiem gdzie co zmieniałem w paru wypadkach … ale co ważniejsze:

Prawa majatkowe po raz enty

Już do znudzenia jest to wałkowane, odpowiedzi są kategorycznie i jasne a temat jak wracał tak wraca … bumerang, schizofrenia i w sumie nudy.

Jak to dyrektor z dyrektorem

sobie popiszczeli na swój widok, się właśnie dowiedziałem :) Właściwie to jeden piszczał na widok drugiego i jeszcze wydaje się że niekoniecznie mu się spodobał brak głębokiego ukłonu … ale świat jest tak zbudowany że to gówniarze kłaniają się weteranom i jakoś tym razem nie mam ochoty na rewolucję.

Nowe biuro

Mam wreszcie swoje biuro (ul. Czerniakowska 71 piętro IV) … pierwsze w życiu, nareszcie :) Troszkę przez to urządzanie się i dodatkowy remont w domu (który wyłazi mi już wszystkimi dziurkami) będę przez najbliższe dni zaniedbywał to i owo.