Jak to socjolożka z designerem w przedziale

Projektowanie to praca twórcza, w moim wypadku praca przy biurku w miarę wygodnym fotelu (częściej krześle ostatnio co prawda). Widać jak rusza się jedynie niewielką częścią ciała – od czubków palców do nadgarstka – potocznie zwaną „dłonią”. Niektórzy bardziej dociekliwi klieci to dorzucą, uwagę górką, że rusza projektant jeszcze gałkami ocznymi, ot praca marzenie. Przecież w domu z piwem i pilotem przed TV robi się to/tyle samo – […]

Usuń problem zamiast go rozwiązywać

Większość problemów do rozwiązania tworzą sami projektanci i pomysłodawcy. I nie zwrócę tu uwagi na problemy realne, z którymi spotkają się użytkownicy i które należy rozwiązać. Ale na sporą grupę „problemów” które właściwie nie powinny się nawet tak nazywać.

Precyzyjne pytania i precyzyjne odpowiedzi

Zapytań mam dużo, o wiele za dużo żeby odpisać zawsze na wszystkie nie wspominając o przerobieniu. Część klientów na etapie wstępnej selekcji udaje się zaszufladkować (fajni, konkretni, cwaniacy, oszuści). Niestety są dwie grupy klientów, które stanowią większość wszystkich zapytań, których nie potrafię odpowiednio skatalogować po samym zapytaniu. Część z tej grupy to tacy którzy po prostu się nie znają na projektowaniu, a część to tacy którzy udają znawców :D

Plotki mówią o 2 kolejnych rozdzielczościach iPhone

Dwa miesiące temu spekulowałem na ten sam temat, tym razem samo mięso. A jeszcze wcześniej trzeba zacząć od zdania „opierając się na plotkach sądzę …”, pewności czy plotki są prawdziwe nie mamy:

Deadline a niekończące się uwagi

Podczas „przypiwnych” dyskusji w gronie zacnych ludzików z branżuni podzieliliśmy się kilkoma spostrzeżeniami na temat nowych sposobów klientów na obniżanie kosztów projektowania (acz zapewne nie tylko). Nastała moda na bardzo rygorystyczne przestrzeganie deadlinów przez zamawiającego ale jednocześnie dawanie np uwag (wymagających, przykładowo 2 dni na wykonanie) do projektu na kilka godzin przed terminem.

Prezentacja projektów graficznych aplikacji

Jak prezentować, to kolejna dyskusja w jakiej zawsze biorę udział. Mamy dwie strony – jedni twierdzą że projekty należy osadzić w urządzeniu aby klient mógł zrozumieć jak będą wyglądały pliki, druga strona natomiast uparcie twierdzi że trzeba dostarczyć klientowi pliki 1:1 jako prezentację. Obie grupy mają swoje argumenty i obie w części mają rację.

Przenikanie się stylów OS aplikacji mobilnych

Rok temu podczas Kielce Design, 2 slajdy poświęciłem na informacji że style znane z poszczególnych mobilnych systemów operacyjnych będą się przenikać a projektanci zapożyczać pomysły na rozwiązania z systemów konkurencyjnych. Fakt ten rok temu wzbudził sporo kontrowersji i nawet podczas kuluarowych rozmów usłyszałem że to nie będzie się mogło stać (od UXowca). Dziś jednak moje słowa się potwierdzają.

PS. Czyj jest projekt graficzny?

Zdałem sobie sprawę po publikacji wpisu że wypadało by dodać kilka informacji które może nie są bezpośrednio związane z ustawą o prawach autorskich i pokrewnych ale funkcjonują jako zwyczaje i dobre praktyki.

Czyj właściwie jest projekt graficzny?

Z pół roku temu, podczas poważnych rozmów dowiedziałem się że w chwili zamówienia dzieła zlecający nabywa majątkowe prawa autorskie do tegoż dzieła. Jest to o tyle ważne, że nie musi płacić umówionych kwot, może się wycofać z umowy, olać nas, nie musi podpisywać autora, może sam swojej firmie przypisać autorstwo, może w pełni dysponować dziełem i publikować go kiedy i gdzie uważa za stosowne.

Projektant – to artysta czy rzemieślnik?

Pytanie powraca jak bumerang. Moje zdanie jest znane – projektowanie to rzemiosło wymagające i wiedzy i wyczucia/smaku artystycznego. Projektantem może być też osoba bez zdolności plastycznych ale za to z gruntowną wiedzą, jak to mówił mój profesor od malarstwa: