Dla kogo klient zamawia projekt?

Krzysiek napisał komentarz który natychmiast spowodował u mnie dość skomplikowany proces myślowy (pot spływa po mych skroniach) a w drugiej kolejności słowotok. A mianowicie problem „dla kogo klient robi projekt strony/ulotki/katalogu”. Tu mamy wg mnie dwa typy, będzie prosto – tych co robią dla siebie i tych co robią dla swoich klientów.

Czemu nie daje się projektów klientowi do wyboru?

Chyba pisałem o tym ale kontynuując poprzedni wpis (Dlaczego nie daje się czegoś extra) należało by i o tym wspomnieć, tym razem z perspektywy freelancera/właściciela małej agencyjki.

Jak to mozna sie przejechac

Było cudnie, znaczy klient wprowadzał zmiany aż projekt przestał mu się podobać – a następnie powiedział: Mam do ciebie pełne zaufanie, zrób tą stronę jak uważasz. Nasze pomysły okazały się porażką a chcemy mieć dobry projekt, pokryjemy dodatkowe koszty No miodek na moje serducho, szczególnie że mnie również to co było nie odpowiadało a serca do kolejnych wersji nie miałem. A więc „wyciągłem” pierś w kierunku słoneczka pochwał i zabrałem się do roboty z kopyta.

Coworking z thoke

Mamy fajne desingerskie biuro i od pół roku wolne 4 biurka. Trochę zainwestowaliśmy czasu i pieniędzy w umeblowanie i zrobienie fajnych pomieszczeń i w związku z zmianą koncepcji trochę szkoda bu było to zostawiać – więc może ktoś ma ochotę z nami, na zasadzie coworkingu posiedzieć.

Wolna sobota :D

Jeden dzień wolny od szaleństwa przedświątecznego wystarczyło żebym wymyślił kolejne usługi w pewnym sensie rewolucyjne :) Moja kreatywność zaczyna iść w innym kierunku i z jednej strony się cieszę ale z drugiej martwię „jak ja to wszystko wdrożę”.

Mlode wilczki 2 czyli mow mi . . .

Kolejnym nabytkiem thoke miał być człowiek od wordpressa – wdrażamy sporo na tym systemie, lubimy go i potrzeba było szybko wspomóc zespół sporymi umiejętnościami. Tu znalazł się programista który chciał się zajmować wdrażaniem w 100%, zachwalał się jaki jest dobry i czego nie umie … czym wygrał.

Czy warto być dobrym

Po ostatnich przygodach mam mieszane uczucia, z jednej strony chciałbym żeby praca przebiegała w miłej i fajnej atmosferze z drugiej strony jednak przestrogi bardziej doświadczonych się sprawdzają. Miła atmosfera, traktowanie jak wartościową osobę kogoś kto jest zależny finansowo od ciebie się mści.

Mlode wilczki 1.

Wiara w ludzi znów podkopana. Jeden gówniarz z drugim zachowali się, lekko mówiąc, mało elegancko. Ot młodzieniec, jeden z drugim, jeszcze po dupie nie dostał i pracy w kamieniołomach nie zaświadczył (znaczy agencji). Jeszcze dojrzeje :)

Poszukujemy programisty PHP

Poszukujemy na gwałt programisty php do naszego fajnego zespołu – praca w biurze w Warszawie na dolnym Mokotowie. Do zaoferowania poza luźnym stylem pracy, praca zadaniową (znaczy nie koniecznie od 9 do 17 a w takich jak Tobie pasuje), wspólną nienawiścią do zostawania po godzinach, rozrywką … mamy prace przy fajnych projektach, aplikacjach oraz możliwość realizacji własnych pomysłów.

Placzaca branza nad spsutym
rynkiem

Co i rusz pojawia się płaczliwy głos na forach (przyznaje się że czasem i ja coś rzeknę na ten temat) twierdzący że rynek popsuty jest przez wszelkiej maści pseudo grafików-gimnazjalistów (lub studentów). Do tego stopnia jest to częsty głos że nawet redaktorka z Gazety zadaje pytanie na ten temat: