Wreszcie nowe portfolio

Po latach nic nie robienia dla siebie, zawalając 2 noce udało mi się w końcu zmienić to paskudne portfolio na coś świeżego. Pod adresem misz.com pojawiło się prawie skończona strona z prezentacją wybranych najnowszych prac.

Pierwsze moje video ;)

Mój ulubiony „chłopiec do bicia” (o którym często tu i na farmamarketing.info piszę), jak zawsze wychwala swoje gnioty pod niebiosa starając się przekuć porażki w sukces. A mnie jak zawsze trafia coś widząc rezultat pracy … tym razem atutem podobno jest fakt że firma ta, w tydzień zrobiła 4 serwisy produktowe – bez komentarza. No więc usiadłem do photoszkapy co by pokazać że jakość jendnak to nie to samo co jakoś – choćby to był express, a pracę dokumentuje.

Zieeeeewwwww!

Wczoraj spałem kilka godz, dziś już w ogóle … ważny projekt. Najgorsze w pracowaniu nad nim była świadomość że i tak zleceniodawca będzie niezadowolony, nieważne co i ile zrobię – strasznie de motywujące. Za to pierwszy raz w życiu zrobiłem makietę serwisu i powiem że nie rozumiem czemu nie rozbiłem tego wcześniej.

Wszystko musi być super
widoczne, bo ja tak chce!

„Proszę to powiększyć bardziej” to dla większości grafików pierwsze słowa od klienta po prezentacji i zarazem czerwona płachta rozpostarta przed jego oczami. Mnie od razu wysuwaja się kły z pod uśmiechu nr.9, jeżą się włosy na plecach i pazury jakoś tak swędzą jakby chciały coś rozerwać. A tak ładnie się zaczynało … na początku podczas rozmowy klient nam opowiada jak bardzo portfolio mu sie podoba, jak pasujemy swoim stylem do jego wizji […]

Misz się kończy …

… przeczytać można tu i tam już od 15 lat. No jak już tyle lat to się powtarza to musi być to prawda. Niestety przyznanie racji domorosłym krytykom nie kończy tematu :( Tradycją jest też pisanie „za dużo misza w miszu” (choć też nikt nie widzi problemu obok napisać „za mało misza w miszu”), „wypaliłeś się” itp. Zieeeeeew … ten nasz polski podołek, rodzime piekiełko którego żaden czart nie musi […]

For sale

Pojawiło się, w poprzednim poście, pytanie jakie projekty są na sprzedaż – na pierwszy ogień puszcze sześć … pierwszych z brzegu:

Jak umierają strony

Ostatnio nie udało mi się usłyszeć od żadnego klienta że chce zmienić wygląd strony bo się zestarzała. Zawsze (z podkreśleniem na „zawsze”), przy zmianie, jest to roszada na stanowiskach osób odpowiedzialnych za opiekę nad serwisem. I to wcale nie jest kryte na dodatek poprzedni projekt jest krytykowany i opluwany przez nowy zespół po czym (w moim wypadku) proponuje się mi zrobienie nowego. Czyli co, zrobiłem kiepski projekt który nadaje się do śmieci ale jako super grafikowi zlecam następny? […]

Krótki przegląd projektów v.03

Miałem poważny problem żeby wygrzebać z pod śmieci, jakie znalazłem po 2 tygodniowej absencji, coś wartościowego. Zacząłem pisać posta 2 tygodnie temu (skończyłem w niedziele publikuje w poniedziałek) więc szczególnie jeśli dotyczy deviantu jest to wybór nie z tego tygodnia. Przymierzam się do zrobienia katalogu z prawdziwymi perełkami, a nie wyborem – czasem i na siłę. Myślę sobie że katalogów jest od pyty, ale to takie dla mnie bardziej … a jak ktoś na tym jeszcze skorzysta […]

Krótki przegląd projektów v.02

Drugi odcinek i kolejne wyszperana 9 projektów dla których ze względu na walory wizualne warto stracić te 2-3 minuty. Jakoś w tym tygodniu było mi łatwiej wyszukać porcje linków, albo mam lepszy humor i jestem mniej krytyczny albo może coś drgnęło … idzie wiosna? Deviant, pokazał mi w tym tygodniu 2 projekty które warto wyciągnąć z bagna chłamu – trzeci troszkę na siłę. Cały czas czekam na jakąś perełkę, TITO […]

Webdesign polskich stacji TV

Pisałem ten tekst w październiku … może czas opublikować? Nastąpiła jednak już pewna zmiana – tvp usunęła stronę która mnie osobiście się podobała zastępując przygotowywaną nową stroną i tekst poniżej dotyczący prac nad betą (obecnej strony) jest nie do końca aktualny. Przy okazji pisania o dziele artegence, stronie tvn.pl przypomniało mi się moje przemyślenia o produkcji konkurencji – polsat.pl. Obie strony, jak na moje standardy są kiepskie. Tak duże […]