Konkurs na stronę Ani Dąbrowskiej – czyli jak podjąć decyzję o nie podejmowaniu decyzji

Wiele osób nie ma ochoty wchodzić na stronę konkursową aby dowiedzieć się co tam ciekawego wymyślono. Za to zamęczają mnie pytaniami – no bo przeca się tam wepchałem z butami i nawet coś pobąkuje o pisaniu artykułu globalnie o konkursach w sieci. Postaram się więc zbiorowo sprzedać kilka śmieszniejszych wątków z tego całego cyrku. A jaki to cyrk niech świadczy około czterokrotna zmiana regulaminu w trakcie trwania „konkursu” oraz to że obecne kroki nie mają z nim nic wspólnego.

Kolejny screrncast / speed art

Za 15 min w portfolio wleci kolejny z zapowiadanych zaległych projektów, ale wcześniej tu mały screencast albo jak kto woli speed art. Może troche za długi, nie chce mi się go jeszcze raz montować wycinając i skracając niektóre sceny, postaram się następne lepiej montować. Zgodnie z życzeniem co poniektórych osobników oczywiście Full HD.

Makiety

Dostaje ostatnio (właściwie od chwili kiedy zacząłem prace na swoim) do projektów dość często makiety. Czasami jako ogólne dane – pogląd a czasami jaki dość szczegółowe i wiążące wytyczne. Niestety są to mało realne życzenia klientów lub PMów.

Spory upload portfolio

W ostatnich dniach wziąłem się za uzupełnienie portfolio zaległymi pracami, troszkę się tego nazbierało. Ostatnie dni były płodne ale większość projektów czeka do ich uruchomienia (co czasem trwa i 1-2 lata) więc w większości pojawiają się z końcówki zeszłego roku bądź odrzucone.

Co klient chce od desingera

Święcie byłem przekonany o tym że klient zwracając się do mnie, zwraca się do specjalisty. Z drugiej strony mówiłem że praca webdesingera to trochę bliżej rzemiosła niż artyzmu … teraz zastanawiam się czy przypadkiem nie dąży do bawienie się w kolorowanki.

fifty fifty

Podczas kręcenia kolejnego video-pokazówki z wykonywania projektu, miałem okazje (praktycznie jak za każdym razem tak jest) szukać materiałów na własną rękę … teraz przy montażu materiału video wyszło mi że mniej więcej dokładnie połowa czasu to jest poszukiwania logotypu klienta i packshotów jego opakowań po stronach całym internecie.

Wreszcie nowe portfolio

Po latach nic nie robienia dla siebie, zawalając 2 noce udało mi się w końcu zmienić to paskudne portfolio na coś świeżego. Pod adresem misz.com pojawiło się prawie skończona strona z prezentacją wybranych najnowszych prac.

Pierwsze moje video ;)

Mój ulubiony „chłopiec do bicia” (o którym często tu i na farmamarketing.info piszę), jak zawsze wychwala swoje gnioty pod niebiosa starając się przekuć porażki w sukces. A mnie jak zawsze trafia coś widząc rezultat pracy … tym razem atutem podobno jest fakt że firma ta, w tydzień zrobiła 4 serwisy produktowe – bez komentarza. No więc usiadłem do photoszkapy co by pokazać że jakość jendnak to nie to samo co jakoś – choćby to był express, a pracę dokumentuje.

Zieeeeewwwww!

Wczoraj spałem kilka godz, dziś już w ogóle … ważny projekt. Najgorsze w pracowaniu nad nim była świadomość że i tak zleceniodawca będzie niezadowolony, nieważne co i ile zrobię – strasznie de motywujące. Za to pierwszy raz w życiu zrobiłem makietę serwisu i powiem że nie rozumiem czemu nie rozbiłem tego wcześniej.

Jak umierają strony

Ostatnio nie udało mi się usłyszeć od żadnego klienta że chce zmienić wygląd strony bo się zestarzała. Zawsze (z podkreśleniem na „zawsze”), przy zmianie, jest to roszada na stanowiskach osób odpowiedzialnych za opiekę nad serwisem. I to wcale nie jest kryte na dodatek poprzedni projekt jest krytykowany i opluwany przez nowy zespół po czym (w moim wypadku) proponuje się mi zrobienie nowego. Czyli co, zrobiłem kiepski projekt który nadaje się do śmieci ale jako super grafikowi zlecam następny? […]